BIEGUN PÓŁNOCNY, BULULA, LULA I SPÓŁKA, BIEGUN POŁUDNIOWY

sobota, 25 czerwca 2011

miszkomiszko

Nabyłam owo cudo na RozTARGiaszu. Trzeba było jakoś otrzeć łzę po tym jak spóźniłam się z rejestracją i uszyciem odpowiedniej ilości ubrań, aby się z BULULĄ pokazać ludziom. Wysupłałam ostatni grosz z portmonetki (ehh do końca miesiąca jeszcze kilka dni a budżet coraz bardziej dziurawy) i ucieszyłam oko i duszę mikromaszkiem.
Miszko Maszki i ich autorkę śledzę już od pewnego czasu przy pomocy internetu ale nie sądziłam, że posiadanie Miszko Maszka sprawia tyle przyjemności. Ponieważ na pchli targ wyrwałam się sama, w przerwie między śniadaniem a obiadem, a na dodatek w tym czasie Niemąż i N. aktywizowali się na świeżym powietrzu, po powrocie do domu miałyśmy z syrenką kilka chwil dla siebie. Zrobiłam parę (naście) zdjęć i stwierdzam, że syrenka bardzo fotogeniczna i odnajdująca się w każdym położeniu. Szczerze przyznaję, że zwątpiłam w sens swojego postanowienia, aby nowy nabytek został prezentem dla maleństwa. Aż mi się nie chciało go oddawać i po cichu wierzyłam, że N. nie zachwyci się prezentem od mamy. Niestety. Miszkomiszko, jak zwie syrenkę N. (vs Lula), rzuciło swój urok i szybko zostało mi "odebrane". Śpią już sobie razem, a rano pewnie wspólnie zasiądą do śniadania, co na samą myśl przyprawia mnie o ból w klatce piersiowej. Jutro Miszkomiszko utraci biel swojej buzi, a na ogonie i włosach na pewno pozostaną ślady po czereśniach i innych przysmakach.
   

3 komentarze:

Agata Ma Piec pisze...

o jak bardzo się cieszę, że się podoba:D nam bardzo miło było poznać!!! i piękny blog:)
chętnie zobaczę więcej Bululi:)

i dziękuję za taki piękny wpis o nas:)

A.

ZEZUZULLA pisze...

Oj niech Miszkomaszko również posmakuje czereśni:D

nasza szafa pisze...

och też chętnie dorwała bym taką syrenkę